Mechanizmy rynku - pojęcie siły i słabości
Każdy kto choć trochę interesuje się rynkiem wie, że cena porusza się falowo, raz to do góry a raz na dół. Niby to takie proste a podczas zawierania transakcji wszyscy się gubią w morzu niezliczonej liczby trudności. Wynika to poniekąd stąd, że analizując rozmaite idee oraz pomysły na forex, w naszej głowie powstaje gigantyczny śmietnik sprzecznych ze sobą informacji. Nie ukrywajmy, ale większość kodowanych przez nas danych, zasłyszanych na rozmaitych webinarach lub od niedoszłych guru rynku jest bezwartościowa. Chodzi o to, że nie idzie tej wiedzy nijak przełożyć na pozytywne wyniki w tradingu. To co tutaj postaram się opisać stanowi próbę poukładania sobie tego, co w tym bałaganie zostało utracone. Dokładnie powiemy sobie na temat tworzenia się trendu, oraz roli jaką w tworzeniu trendu spełniają uczestnicy rynku. Ci którzy gdzieś się pogubili lub ich ego urosło do niebotycznych rozmiarów a następnie spadło na twardą ziemię będą mogli sobie przypomnieć elementarne zasady poruszania się na rynku.
Trend
Każdy pewnie jednoznacznie stwierdzi, że mamy tu do czynienia z trendem wzrostowym. Nic tylko otwierać pozycje długie i oblizywać się na myśl o bogactwie. Tutaj jednak zaczynają się problemy, ponieważ zawsze kiedy otwieramy pozycję cena i tak idzie w innym kierunku aniżeli byśmy tego sobie życzyli. Jak to w ogóle możliwe...? Skąd takie zachowanie ceny...? Co się dzieje, że w sytuacji kiedy otwieramy pozycje, nagle cała nasza wizja skutecznego tradingu się rozlatuje na kawałki...? Ażeby to zrozumieć musimy sobie wyjaśnić jaką rolę w budowie trendu pełnią uczestnicy rynku.
Kupujący i sprzedający
Ażeby nie uprawiać czczego gadania objaśnijmy sobie powyższy rysunek ponieważ zdradza nam on, w jaki sposób porusza się rynek. Otóż czy to w trendzie spadkowym, czy wzrostowym sprzedający i kupujący ustalają jakąś cenę maksymalną (szczyt) lub minimalną (dołek), a następnie się wycofują (korekta). Nie ma sensu wnikać jakie mechanizmy za tym stoją, bo i tak nie podejmujemy decyzji nie na podstawie tego z jakiego papieru wyprodukowano dolary, tylko w wyniku bieżącej sytuacji na wykresie. Jedyne co powinniśmy wiedzieć to tyle, że wszystkie siły danego obozu zostały zaangażowane w celu osiągnięcia jakiegoś poziomu strategicznego, który my identyfikujemy jako bieżące ekstremum. Jakie są tego konsekwencje i co powoduje powstanie takich ekstremów powiemy sobie w dalszej części tematu......
Charakter rynku
Do tej pory powiedzieliśmy sobie, że kupujący lub sprzedający tworzą na wykresie obowiązująca cenę, bądź to dla trendu spadkowego, bądź wzrostowego. Cenę tą ustalamy na podstawie bieżącego ekstremum, które informuje nas kto ma obecnie przewagę na rynku. Powstaje tutaj pytanie, gdzie i dlaczego tworzą się tego rodzaju ekstrema wyznaczające coraz to kolejne szczyty i dołki...? Czy istnieje w tym jakaś regularność...? Czy ktoś się za tym kryje...?
Na powyższym rysunku mamy przedstawiony schemat takiej kampanii. W punktach A i B możemy rozróżnić dwa ekstrema cenowe które uformowały się w wyniku zaangażowanych środków finansowych inwestorów instytucjonalnych. Punkty te praktycznie zawsze powstają w miejscach technicznych wykresu i stanowią naturalne poziomy wsparć i oporów. Po przebiciu poziomu na którym uformowało się ostatnie ekstremum cenowe, wykres zawsze dąży do przebicia takiego poziomu w celu utworzenia kolejnego obowiązującego ekstremum itd. To co musimy sobie zapamiętać to fakt, że po zdobyciu określonego poziomu, zawsze, a to zawsze następuje cofnięcie się ceny w wyniku realizacji zysków, które ponownie są inwestowane w celu zdobywania kolejnych szczytów.....
Płynność rynku
Podsumowując dotychczasowe rozważania, zauważmy, że umiejętność obserwowania kapani inwestycyjnej równoznaczna jest z obserwacją trendu. Jak wspomnieliśmy wynikiem takiego trendu zazwyczaj są zaplanowane działania inwestorów instytucjonalnych, którzy starają się uzyskać określone korzyści, nie zawsze zarobkowe. Ich działania powodują tworzenie się na wykresie coraz to nowych ekstremów cenowych. Ekstrema te wyznaczają cele inwestycyjne dla kolejnych transzy kapitału. Ale czy taka kampania trwa wiecznie...? W dalszej części opiszemy sobie jak kształtuje się wygaszanie takiego trendu oraz przejęcie dominacji przez przeciwną siłę rynku. Zanim jednak przejdziemy dalej, odpowiedzmy sobie jeszcze na pytanie - jaki mają interes określone instytucje finansowe w zdobywaniu określonego technicznego pułapu cenowego...?
Odpowiedź nie jest skomplikowana. W ten sposób wykorzystuje się płynność jaka powstaje np. w okolicach poziomów wsparć i oporów. Mam tu na myśli zagęszczenie zleceń oczekujących inwestorów detalicznych oraz innych instytucji realizujących tam swoje interesy. Dzięki osiągnięciu takiego poziomu dopiero istnieje możliwość realizacji zysków. Zyski te są ponownie inwestowane co powoduje zjawisko trendu. Ażeby mieć jednak pełniejszy obraz sytuacji musimy uświadomić sobie, ze do takiego ruchu przyłączają się także inni inwestorzy przez co wolumen takiego impulsu jest na tyle silny że łamie słabsze poziomy techniczne jak zapałki. Trwa to tak długo aż taki impuls nie zostanie w pełni zaspokojony, a cena usytuuje się w określonym miejscu. Jednym słowem na swojej drodze napotka poziom gdzie skupiona jest wystarczająca ilość zleceń. Mówi się wtedy że rynek rośnie lub spada tak długo aż znajdzie płynność. Efekt kulminacyjny obserwujemy właśnie w chwili ustanowienia bieżącego ekstremum cenowego.
Jak tylko rynek zaspokoi zlecenia inwestorów, zwyczajnie się wycofa. Natomiast to co robią instytucje ogranicza się jedynie do kupowania lub sprzedawania, natomiast rynek robi już swoje. Znając jednak te mechanizmy, instytucje pozycjonują zlecenia w taki sposób ażeby cała machina rynku działała na korzyść takiej kampanii a nie jej szkodziła. A zatem instytucja która otwiera zlecenie o dużym wolumenie nie jest wstanie zrobić tego w jednej transakcji. Ażeby zakamuflować na rynku tak wielki kapitał, trzeba rozłożyć go na kilka części. W jednym zleceniu, ze względu na brak drugiej strony transakcji wystąpiłby poślizg cenowy, co w efekcie oznaczałoby gorszą cenę. Dlatego więc transze sprzedaży, bądź kupna realizowane są na coraz to kolejnych poziomach technicznych a rynek w wyniku tego rysuje nam ekstrema cenowe....
W poprzednich wpisach omówiliśmy sobie dosyć szczegółowo w jaki sposób realizowane są kampanie inwestycyjne oraz jak lokowane są transze kapitału. W wyniku zorganizowanych działań inwestorów instytucjonalnych rynek najpierw formułuje obowiązujące ekstremum a następnie podejmuje próbę przebicia go i ustanowienia nowej obowiązującej ceny w danym momencie kampanii. Przypomina to nieco zdobywanie poszczególnych szczytów przez himalaistów. Z tą różnicą, że w tym przypadku szczyty te stanowią zazwyczaj docelowe miejsca techniczne, gdzie zgromadzona jest wystarczająca ilość zleceń umożliwiająca realizację zysków. Następnie cena wycofuje się i podejmowany jest kolejny atak w celu ustanowienia kolejnego szczytu.
Wygaszanie trendu
Widzimy na rysunku, ze siła kupujących ewidentnie osłabła. W wyniku słabości kupujących rynek utworzył bieżące ekstremum poniżej ostatnio obowiązującej ceny. Na rysunku zostało to przedstawione w postaci niższego szczytu oznaczonego punktem C. Punkt ten leży poniżej ostatnio obowiązującej ceny i jest zachęta do realizacji interesów tych inwestorów którzy zamierzają sprzedawać. Jeżeli tylko znajdzie się jakaś instytucja której zamiarem jest pozycja krótka, wówczas znowu będziemy mieli do czynienia z trendem, tylko w tym przypadku spadkowym. Jeżeli nie pojawi się gracz główny, rynek może jeszcze kontynuować przez jakiś czas spadki siłą skumulowanego wolumenu mniejszych inwestorów. Będzie to trwało tak długo dopóki tendencja ta nie zostanie zaburzona przez rozmaitego rodzaju zmienne lub siłę przeciwną. Jednakże wszystko odbywa się mniej. więcej wg. opisanych powyżej mechanizmów.
Formacje cenowe
Tutaj musimy zauważyć, że osłabnięcie rynku ma co najmniej kilka twarzy. Jedną z najpopularniejszych jest formacja cenowa głowy i ramion popularnie zwana RGR. Jest to nic innego jak klasyczny przykład wygaszania trendu, który opisywaliśmy sobie dotychczas, z tą różnica że spadkowe ekstremum (punkt X) usytuowane jest poniżej ostatniego dołka w trendzie wzrostowym.
Czasami jednak zdarza się, że skumulowany wolumen kupujących (w trendzie wzrostowym) lub skumulowany wolumen sprzedających (w trendzie spadkowym) jest na tyle silny, że sam podejmuje próbę ataku na bieżące ekstremum co przedstawia się na wykresie w ten sposób, że cena dociera do ustanowionego wcześniej poziomu i dopiero tam zawraca. Sytuacje taką nazywamy double top (sufit) lub double bottom (podłoga), a wszystko w zależności od trendu z jakim mamy do czynienia.
W ten sposób tworzą się rozmaite formacje cenowe. W przypadku double top punkt C usytuowany zostaje na równi z poprzedzającym ekstremum. W przypadku formacji double bottom będzie dosłownie tak samo tylko zgodnie ze specyfiką trendu spadkowego.
W pewnych momentach spotkamy się także z sytuacją, kiedy rynek wykona trzecie podejście w celu pokonania bieżącego ekstremum. Sytuacja taka powstaje wówczas kiedy na rynku nie ma siły wiodącej. Rynek jest za słaby ażeby pokonać zarówno ekstremum wzrostowe jak i spadkowe. Mamy wówczas do czynienia z konsolidacją.
Autor: Dariusz Kaniewski
- Kliknięć: 6209