Skip to main content

Losowość w tradingu

Każdy z nas uważa się za osobę wyjątkową. Myslimy, że jak przeczytamy kilka książek, obejrzymy webinar albo weźmiemy udział w szkoleniu to rynek stoi dla nas otworem. Zazwyczaj wydaje nam się, że jeżeli otworzymy transakcje we właściwym miejscu to cena powinna zachować się zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Wspieramy się przy tym analizą techniczną, wskaźnikami i innymi właściwymi wg. nas metodami które uważamy za słuszne. Jednym słowem wtórując co mądrzejszym guru forexu większość z nas uważa, że otworzenie transakcji we właściwym miejscu sprawi, że setup zadziała oraz że cena dotrze do wyznaczonego profitu.

Jak się jednak okazuje rynek ciągle weryfikuje te poglądy i zamiast zarabiać, każdy notorycznie traci. A jeżeli nie notorycznie to w sposób kontrolowany, ale traci.... Co inteligentniejsi analizują każdą swoją transakcję i zastanawiają się co zrobili źle. Dzienniki na forach internetowych w wielu przypadkach wypełnione są aż nadmiarem informacji o zmiennych rynkowych. Dodatkowo uwzględniane są takie elementy jak pogoda, samopoczucie itp. Ostatnio doprowadziło to nawet do powstania nowej mody będącej ukojeniem tego rodzaju rozterek. Mam tutaj na myśli tzw. psychologię tradingu. Wniosek nasuwa się sam - skoro większą część w życiu tradera odgrywa psychologia to problem leży po naszej stronie. Zaczynamy więc zgłębiać tajniki nowej dziedziny i w miarę zagłębiania się w temat sytuacja zamiast się poprawić potęguje poczucie naszej winy. Jednym słowem paranoi nie końca.....

Myślenie w seriach

Inaczej jest z punktu widzenia prawdopodobieństwa. Tutaj nie skupiamy się na pojedynczej transakcji tylko myślimy w seriach. Z tego punktu widzenia ten sam setup, ustawiony w tych samych warunkach rynkowych raz zadziała a raz nie. My jako traderzy nie mamy żadnej kontroli nad rynkiem i w żaden sposób nie możemy przewidzieć zachowania rynku. Ażebym nie był gołosłowny podam najprostszy przykład. Ktoś kto gra na liniach wsparcia i oporu wykorzystuje pojawiające się tam sygnały do zawarcia transakcji. Na dziesięć transakcji ten sam sygnał kilka razy zadziała, a kilka razy nie zadziała i jest to zupełnie normalne oraz prawidłowe. Doszukiwanie się własnych błędów w czymś co ma prawo zachowywać się w ten sposób jest zupełnym nieporozumieniem. My nie mamy wpływu na to co rynek zrobi. Jedyne co możemy zrobić to otworzyć pozycję wg. tego co zdefiniowane zostało w systemie, a reszcie pozwalamy płynąc swoim biegiem. Rzecz jasna jeżeli cena pójdzie w naszym kierunku, ale wcale nie musi tego zrobić, to wówczas staramy się jej tor w jakiś tam sposób kontrolować za pomocą przestawiania zlecenia zabezpieczającego.

Podobnie jest ze zleceniem profit. Cena wcale nie musi tam dotrzeć. Oczywiście że raz dotrze, a raz nie. Na drodze ceny do naszego profitu mogą wydarzyć się rozmaite sytuacje ekonomiczne powodujące nieprzewidywalny dla nas obrót sprawy. Do tego jak jeszcze dołożymy kategorię błędu tradera to mamy wielką niewiadomą, przez co wynik transakcji okazuje się losowy. To właśnie tego rodzaju sytuacje prawdopodobieństwo opisuje na swój sposób. Jeżeli myślimy seriami wówczas na podstawie grupy transakcji możemy hipotetycznie ustalić  w ilu przypadkach zadziała nasz setup oraz w ilu przypadkach transakcja zakończy się sukcesem oraz stratą. Mając takie informacje będziemy bardziej świadomie modelować własny trading, a przez to znacznie częściej wygrywać aniżeli opierając się na klasycznym podejściu.

Współczynnik R

Ażebyto jeszcze lepiej sobie zobrazować Doktor Van K. Tharp wprowadził jako stały element swoich warsztatów, pewną grę polegającą losowaniu kolorowych kulek wrzuconych do jednego worka. I chociaż gra ta, może wydawać się wielu z nas na pierwszy rzut oka niedorzeczna, to w rzeczywistości polega ona na stworzeniu symulacji systemu inwestycyjnego. Otóż do worka zostają wrzucone kulki symbolizujące różną wartość oczekiwaną transakcji zawieranych w ramach systemu spekulacyjnego. Wartość ta jest wyrażona za pomocą wielokrotności współczynnika R. Tutaj każdy może stworzyć sobie model systemu w którym np. 20 kulek (określonego koloru) daje wygraną 10R. A ponieważ 1R oznacza wartość jaką ryzykujemy w transakcji, stąd też 5R, 7R, 10R itd jest wielokrotnością podejmowanego ryzyka. W dalszej kolejności następne 70 kulek (innego koloru) oznacza przegraną 1R, czyli stratę zaryzykowaną w transakcji. Wreszcie ostatnie 10 kulek (trzeciego koloru) przynosi przegraną 5R. Wylosowanie takiej kulki oznacza zatem stratę pięciokrotnie większą od ryzykowanej sumy. Po wylosowaniu wszystkie kulki wrzucamy z powrotem do worka tak ażeby w kolejnych losowaniach szanse zawsze były takie same.

Jakie można wyciągnąć z tego wnioski. Otóż jeżeli rzeczywiście wrzucimy do worka 100 kulek i zsumujemy ich wartość to okaże się że suma wynosi +80R. Według statystyk oraz prawa wielkich liczb, przy wystarczającej liczbie losowań, średni wynik każdej hipotetycznej transakcji powinien wynieść 0,8R co odpowiada średniej oczekiwanej wartości systemu. Warto zauważyć, że hipotetyczny system zakłada tylko 20% transakcji zyskownych. Oczywiście każdy może sobie parametry gry dostosować do własnych potrzeb. W każdym bądź razie dziesięciokrotne wylosowanie kulki przynoszącej profit daje nam wynik 8R w stosunku do podejmowanego ryzyka, oraz w dalszej kolejności jej wielokrotność aż do 80R. Przy czym mogą to być losowania mieszane, przeplatane stratami. Jakie to ma znaczenie dla nas samych...? Otóż kolosalne....! Dzięki takiemu prostemu ćwiczeniu możemy zdać sobie sprawę, że nawet korzystając ze słabego systemu możemy zrealizować swoje cele.

Na podstawie tej gry doktor Van K. Thrap opracował metodę pomiarową systemów inwestycyjnych która nazywa się SQN - System Quality Number (liczba jakości systemu). Generalnie całość opiera się na zbadaniu zależności pomiędzy średnim uzyskanym wynikiem a zmiennością wyników w poszczególnych transakcjach. Polega to głównie na zebraniu w min. 30 transakcjach współczynników R (może być 50 a najlepiej 100), następnie wyliczenia z nich średniej arytmetycznej oraz odchylenia standardowego tychże wskaźników R. Na podstawie badań Van K. Thrap podał szacunkowe kryteria oceny systemu które wygadają następująco:

a) poniżej 0,17 - słaba jakość systemu
b) 0,17 - 0,20 - przeciętna jakość systemu
c) 0,20 - 0,29 - dobra jakość systemu
d) 0,30 - 0,49 - świetna jakość systemu
e) 0,50 -0,9 - doskonała jakość systemu
f) powyżej 0,70 - święty graal

Obliczanie tych parametrów nie jest przedmiotem naszego artykuły. Szczegółowo autor omawia te dane w innej książce pod tytułem The Definitive Guide to Position Sizing.... My jedynie skupimy się na samym współczynniku R.

Symulacja systemu

Na potrzeby tematu przeprowadziłem symulację prostego systemu opartego o klasyczne strefy wsparcia i oporu. Transakcje były zawierane z trendem na zasadzie klasycznych formacji świecowych. Parametry każdej z transakcji ustawione były w stosunku zysku do ryzyka na poziomie 10:1. Transakcje były zawierane na parze walutowej EUR/USD interwał M5. Następnie przeprowadziłem symulację 100 transakcji, gdzie osiągnąłem realną skuteczność w całej serii na poziomie 11%. Jak widać jest to kiepska metoda inwestycyjna, zwłaszcza, że prawdopodobieństwo wygranej ze względu na wysoki RR wynosi tutaj 1/10 transakcji. Na 100 otwartych pozycji aż 89 zakończyło się stratą a tylko 11 zyskiem. Pomimo tego wyniki są zaskakujące i można się z nimi zapoznać w poniższej tabeli pomiarowej....

Tabela 10

 Na podstawie badania, widać wyraźnie jak działa prawo wielkich liczb oraz samo prawdopodobieństwo. Zdarzyły się także serie które zawierały dziesięć strat z rzędu. Jeżeli byśmy liczyli straty od ostatniej transakcji zyskownej do następnej transakcji zyskownej to seria strat wynosiła nawet kilkanaście transakcji z rzędu. Pomimo tak fatalnej metody inwestycyjnej, test został zakończony sukcesem z wynikiem +32R. Na podstawie zgromadzonych danych średnia wartość transakcji wyniosła +0,32R. Nie jest to jeszcze współczynnik SQN. Wartość ta jest jedynie średnią arytmetyczna uzyskanych wyników. Jeżeli więc na każda transakcję ryzykowalibyśmy 10 zł to w efekcie nasz zysk wynosiłby 320zł. Jest to średnio 3,20 zł zysku na każdą transakcję przy stałym ryzyku.

Powinniśmy tutaj zastanowić się nad pewną kwestią. Skoro mając tak kiepski system inwestycyjny możemy osiągnąć zyski, to dlaczego większość traderów regularnie traci swoje depozyty...? Wg. mnie wniosek jest oczywisty. Zbyt wcześnie zamykana jest pozycja co zwyczajnie zaburza możliwości systemu. Największym problemem jest tutaj zarządzanie samą transakcją. Prowadzenie pozycji wbrew pozorom psuje wszystkie statystyki oraz fałszuje wyniki systemu. Oczywiście nie twierdzę, ażeby nie podciągać stop lossa, ale trzeba to zrobić w najbardziej bezpiecznym momencie. Jaki to jest moment...? Trudno to określić, ponieważ każda strategia charakteryzuje się innymi właściwościami otwierania i zamykania transakcji. Na pewno bez odpowiednich badań nie można wyraźnie tego stwierdzić......

Kolejną sprawą jest brak odpowiedniej kalkulacji systemu. Wielu traderów najwyraźniej nie ma pojęcia o prawdopodobieństwie i rozkładzie transakcji metody inwestycyjnej którą operują na rynku. Najlepiej to każdy chciałby zarabiać w każdej, albo w co drugiej transakcji. Jeżeli tylko pojawi się pierwsza seria strat, wówczas wszyscy szukają błędów albo w sobie, albo w strategi. W efekcie dochodzi do mieszania rożnych koncepcji inwestycyjnych, poprawiania, manipulowania parametrami transakcji co tylko prowadzi do degradacji całego tradingu....

Autor: Dariusz Kaniewski
  • Kliknięć: 3222