Skip to main content

Wady i zalety rynków lewarowanych

Większość osób zaczynających swoją przygodę z rynkiem forex, kontraktami futures etc. nie zdaje sobie sprawy, że rynek ten działa nieco odmiennie aniżeli rynek akcji. W przypadku inwestowania tradycyjnego otwieramy rachunek maklerski w jakimś banku za pośrednictwem którego dokonujemy zakupów akcji wyselekcjonowanych spółek polskich i zagranicznych. Akcje te kupujemy za równowartość gotówki jaką posiadamy. Możemy wówczas brać udział w zgromadzeniach akcjonariuszy, otrzymujemy dywidendy, jednym słowem stajemy się pełnoprawnymi współwłaścicielami spółki której akcje posiadamy. Jeżeli akcje spółki rosną, wówczas my także zarabiamy, jeżeli akcje spółki spadają my także tracimy. Samo pojęcie straty i zysku jest nieco względne, ponieważ pojawia się ono wówczas kiedy daną spółkę sprzedajemy. W przypadku inwestowania tradycyjnego możemy przeczekać gorsze okresy, nie będąc wyrzuconym z rynku. Zaleta ta sprzyja więc inwestowaniu długoterminowemu w perspektywie kilku do kilkunastu lat.

 Cierpliwość na rynku akcji jest praktycznie niezbędną cechą ponieważ jeżeli komuś uda się kupić akcje po obniżonej wartości w wyniku np. zawieruchy politycznej, wówczas z pewnością po wielu latach zaksięgujemy zyski. Wynika to z stąd, że rynek akcji ma to do siebie, że stale rośnie pod wpływem czynników rynkowych. Dlatego w inwestowaniu tradycyjnym, bardzo ważnym jest ażeby odpowiednio selekcjonować spółki, głównie zagraniczne z myślą o długim horyzoncie czasowym inwestowania. Może to być Coca Cola, Google, Apple itd. Wartość aktywów dużych firm stale wzrasta i po dziesięciu latach nigdy nie będzie taka sama jak wcześniej. Dzięki tej zalecie inwestowanie w akcje opiera się na bardzo prostych mechanizmach rynkowych.

 W przypadku rynków lewarowanych jest to bardziej skomplikowane. Tutaj przeznaczając pod inwestycję niewielką kwotę możemy kontrolować pozycje nawet stokrotnie większą. Dysponując kapitałem 1000 zł możemy teoretycznie otworzyć pozycje wielkości 100 000 zł. W przypadku akcji jeżeli rynek urośnie 40%, wówczas zarabiamy także 40%. Na rynkach z wysoką dźwignią zysk 40% liczymy nie od kwoty zainwestowanej, ale od kwoty zlewarowanej, czyli od 100 000 zł. Jest to zatem inwestowanie na kredyt...!. Takie inwestowanie ma także swoje wady. Jeżeli dany walor spadnie o 40% wówczas straty także liczymy od kwoty zlewarowanej. A ponieważ na rynkach z wysoką dźwignią nie jesteśmy fizycznymi posiadaczami walorów, tylko zawieramy transakcje na różnice kursowe, nawet lekkie wahania kursu mogą nas wyrzucić z rynku. Jeżeli więc zwyczajnie pomylimy się i na pierwszej sesji taki kontrakt zamknie się nie po naszej myśli, wówczas broker u którego mamy rachunek pobiera nasz depozyt zabezpieczający. Nie trzeba być tutaj magikiem ażeby zrozumieć, że w najlepszym przypadku jesteśmy na zero, a w najgorszym na minusie i musimy dopłacić do naszego rachunku.

 Tego rodzaju ryzyko wymusza na nas odpowiedzialność wyboru takiego pośrednika dostarczającego dla nas usługę forex czy kontraktów terminowych, który nie pozwoli ażeby nasze konto zostało wyzerowane. Broker ten, powinien zamknąć naszą pozycje w odpowiednim momencie. Oczywiście dobry pośrednik nie pozwoli na wyzerowanie naszego konta i zamknie stratną pozycje odpowiednio wcześniej. Musimy wiedzieć, że strata spowodowana zmiennością rynku nie jest także w interesie brokera który udzielił nam kredytu na zawarcie transakcji. Wówczas taki pośrednik sam zostaje z kredytem którego inwestor nie jest wstanie spłacić. Zaczynają się wtedy procedury windykacyjne, przez co obsługa takiego długu jest bardzo kosztowna. Dlatego też decydując się na handel na rynkach lewarowanych spotkamy się z rozmaitymi mechanizmami zabezpieczeń, oraz rożnymi wielkościami depozytów zabezpieczających. Wszystko to ma na celu ochronę naszego konta przed saldem ujemnym. Nie jest to jednak zabezpieczenie stu procentowe ponieważ zdarzają się luki weekendowe, wówczas broker zamyka naszą transakcje po pierwszej możliwej cenie. Znajomość tego mechanizmu pozwoli nam bardziej świadomie i roztropnie podchodzić do inwestycji w takim środowisku.

 Jak widać dźwignia finansowa daje olbrzymie możliwości ale także jest sporym zagrożeniem. Ażeby sobie z tym poradzić należy w sposób odpowiedni zarządzać lewarowaniem konta. Na dobrą sprawę mamy tutaj dwie możliwości. W pierwszej kolejności możemy wystąpić do pośrednika o obniżenie dźwigni lub co jest bardziej praktyczne inwestować niższa wartością pozycji. Obie metody sprowadzają się do jednej i tej samej idei – ochrony kapitału. W ten sposób możemy świadomie wykorzystywać potencjał jaki niesie z sobą rynek lewarowany. Dobieramy wówczas taką wysokość dźwigni ażeby nie była ona zbyt wysoka i odpowiadała realistycznym warunkom rynkowym. I tak inną dźwignię będziemy stosować podczas inwestycji w indeksy a inną inwestując w waluty. Tutaj należy zwrócić uwagę, że waluty rządzą się innymi prawami aniżeli kontrakty CFD oparte o spółki. W przypadku walut musimy mieć na uwadze zupełnie inne czynniki aniżeli w przypadku firm. Pary walutowe występują parami i handel oparty na tych walorach zdecydowanie rożni się od kontraktów opartych na spółkach handlowych. O tym jednak opowiemy sobie w osobnym temacie...

Autor: Dariusz Kaniewski
  • Kliknięć: 2947